Istnieje wiele poglądów na temat bezpieczeństwa i samoobrony. Może się to wydawać dziwne, ale istnieje również pogląd, że nie należy się bronić, i ma on rzeszę zwolenników.
Choć trudno zbadać skąd się wzięła popularność takiej opinii, to przypuszczam, że jej źródłem jest praca naukowa Stephena Porgesa, autora teorii poliwagalnej. Naukowe podstawy nie bronienia się stawiają praktyków samoobrony w dość trudnym położeniu. Oto człowiek, który głównie wylewa pot w sali treningowej ma przekonać świat nauki, że jednak lepiej jest się czynnie przeciwstawiać napaści, podczas gdy wielu psychologów i psychoterapeutów twierdzi przeciwnie. Zacznijmy jednak od samej teorii poliwagalnej.
Porges, Leszek i Mieszek
Teoria poliwagalna jest nowym spojrzeniem na budowę autonomicznego układu nerwowego. Koncentruje się na nerwie błędnym, jednym z największych w naszym ciele, biegnącym od mózgu do jelit i łączącym różne narządy wewnętrzne. W dużym uproszczeniu mówi o tym, że bezpieczeństwo jest przede wszystkim czymś co odczuwamy w ciele, więc gdy pojawi się zagrożenie życia i nie będzie możliwości ucieczki – reakcja fight and flight – układ nerwowy zareaguje zamknięciem – reakcja shutdown – czyli upozorowaniem śmierci. Czytając założenia teorii poliwagalnej nie sposób nie zauważyć, że dokładnie ten sam mechanizm opisał Adam Mickiewicz w wierszu Przyjaciele. A było to tak:
„Nie masz teraz prawdziwej przyjaźni na świecie;
Ostatni znam jej przykład w oszmiańskim powiecie.
Tam żył Mieszek, kum Leszka, i kum Mieszka Leszek.
Z tych, co to: gdzie ty, tam ja, – co moje, to twoje.
Mówiono o nich. że gdy znaleźli orzeszek,
Ziarnko dzielili na dwoje…”
Dwaj przyjaciele pewnego razu zostają napadnięci przez niedźwiedzia. Leszek ratuje się ucieczką na drzewo, ale Mieszek tej sztuki nie umie. Zostaje pod drzewem, porzucony na pastwę losu, blednie, zamyka oczy, mdleje i pada jak nieżywy, wydając z siebie nieprzyjemny zapach.
„…a już niedźwiedź kroczy.
Trafia na ciało, maca: jak trup leży;
Wącha: a z tego zapachu,
Który mógł być skutkiem strachu
Wnosi, że to nieboszczyk i że już nieświeży.
Więc mruknąwszy ze wzgardą odwraca się w knieję,
Bo niedźwiedź Litwin miąs nieświeżych nie je.”
Morał „prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie” tym razem nas nie interesuje. Najciekawsze jest to, że Mickiewicz opisał dwie instynktowne reakcje: fight and flight, czyli reakcję walki/ucieczki – zachowanie bohatera uciekającego na drzewo, oraz drugą reakcję, która się przydarzyła Mieszkowi, której objawem jest zawieszenie i znieruchomienie. Ta druga reakcja ilustruje działanie nerwu błędnego i jest właśnie częścią wspomnianej teorii poliwagalnej.
Instynktowne reakcje, trening i prawo
Aktywacja nerwu błędnego – najstarszego systemu ochronnego – powoduje spowolnienie oddechu i akcji serca, a także przyczynia się do defekacji i pozorowania śmierci. Towarzyszy temu dysocjacja, czyli stan odrealnienia, odłączenia się od rzeczywistości, braku ciągłości myśli i działania. Ostatecznie, człowiek mdleje i albo przeżyje, albo nie. W obu przypadkach po prostu nic nie czuje i jeśli odejdzie, to bez bólu i świadomości.
Zwolennicy poglądu, żeby się nie bronić, powołujący się na teorię poliwagalną, zakładają, że człowiek przeżyje, a reakcja zamrożenia ochroni go przed traumą. Problem jednak w tym, że drapieżnik w ludzkiej skórze nie zrezygnuje gdy zemdlejemy, tak jak niedźwiedź w wierszu Mickiewicza. O ile więc mechanizm zamrożenia powodujący omdlenie może być zbawienny w czasie katastrofy samolotu – jeśli ją przeżyjesz to nic nie pamiętasz i nie boisz się latać – to nie wydaje się być korzystnym w przypadku napaści nożownika. Pytanie co decyduje o tym, że jedni ludzie reagują akcją: krzyczą, uciekają, walczą, gryzą, a inni zamierają, pozostaje bez odpowiedzi. Wydaje się, że trening i zwiększanie kompetencji w walce wręcz zwiększa szansę zareagowania fight and flight – Leszek umiał się wspinać na drzewa – jednak nie ma gwarancji, że tak właśnie będzie. Gdyby zapytać ludzi, czy w sytuacji dużego stresu woleliby walczyć czy się zesr.. to każdy wybierze walkę lub ucieczkę. W praktyce niestety nie jest to kwestią naszej decyzji, dlatego nie powinno podlegać ocenie w kontekście prawnym. Osoba, która się nie broniła przed napastnikiem, bo ze strachu nie mogła się ruszyć, nie może być wtórnie wiktymizowana. Układ nerwowy bowiem interpretuje poczucie bezpieczeństwa inaczej niż robi to prawo, czy kultura. Z punktu widzenia neurobiologicznego obie reakcje są dobre, jednak wszelkie metody i systemy samoobrony powstały właśnie po to, aby zminimalizować naturalną reakcję znieruchomienia i aktywnie się bronić.